poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Papierowe "bazgroły", czyli quillingowy relaks

Jakiś tydzień (no, może półtora) temu naszła mnie ochota na odstresowanie za pomocą quillingu poprzez zrobienie mandali.  Dla tych, co nie wiedzą, co to, cytat z Wikipedii: "motyw artystyczny występujący głównie w sztuce buddyzmu tantrycznego, gdzie jego tworzenie a następnie niszczenie jest uważane za rodzaj medytacji". O terapeutycznych działaniach tworzenia mandali można poczytać tutaj
Mandalami te kształty raczej nie są, jednak powstawały w duchu relaksu i medytacji, a przede wszystkim bez określonego przeznaczenia (zwykle w trakcie moich robótek decyduję, do czego dana rzecz może się przydać, lub chociaż co ma sobą przedstawiać). Ponadto przy wszystkich trzech kształtach (gwiazdach?) wykorzystałam kółka o jednakowej wielkości - 15 mm - w celu zachowania harmonii całości (chyba).
Wszystkie paski pochodzą z mixów kolorów 5mm /297mm firmy Enitan.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Jaja sobię robię, czyli wielkanocny quilling

Właściwie i robiłam jaja i robię, bo kto to widział zamieszczać prace wielkanocne dwa tygodnie po czasie. Cóż, na przyszłość postaram się pracować z nieco mniejszym opóźnieniem ;).

A teraz do rzeczy - przed świętami zakupiłam sobie cztery jajka styropianowe wysokości ok. 8cm w sklepie z gatunku "wszystko za 5 (2,99, 1) zł". Trzy szczęśliwie udało mi się udekorować przed świętami, na czwarte zabrakło weny.



Pierwsze jajco zrobiłam niebieskie. Motywem przewodnim jest kształt łezki z kółeczka o wymiarach najczęściej 16 mm. Wszystkie paseczki mają 3 mm szerokości i 297 mm długości i "należą" do mixów sklepu Enitan.  Na drugim jajku, fioletowym, pomęczyłam przede wszystkim kształt diamentu, plus dość istotne były ciasne kółka z 1, 1/2 i 1/4 paska. Zielone osobiście mi się podoba najbardziej, ze względu na kolor soczystej trawy (uwielbiam tę barwę), a także na mocno kontrastowe wielkanocne połączenie 
i kształt jakby "łapek" u dołu. 

Wszystkie jajka są pokryte jedną warstwą lakieru akrylowego dla zabezpieczenia powierzchni 
i nadania połysku. Efekt jest całkiem całkiem :). Jaja są trwałe, łatwo usunąć z nich kurz i można nawet nimi rzucać :) (testowane, Jula się nimi bawiła, takie fajne w końcu i kolorowe, aż kusi, żeby je zabrać).





środa, 6 kwietnia 2016

Roczek Julci - kartka quilling

Jak zwykle pracuję z pewnym opóźnieniem >.<.  Moja pierwsza chrześnica skończyła roczek już przeszło miesiąc temu, a mi teraz dopiero się zebrało, by to opublikować. Po części przyczyną była niepewność co do hasła do konta (przerzuciłam się z laptopa na tablet, przynajmniej tymczasowo), po części niechęć do malutkiej, niespełna 
8-calowej klawiatury, a po części chyba moja niechęć własna do czegokolwiek, która czasem sobie narasta i nie daje nic zrobić. 

Wróćmy jednak do kartki. Bazą był kartonik oklejony cukierkowym papierem, a w zasadzie koralowym (no, ew. można nazwać to ciemnym łososiem).  Wszystkie wykorzystane paski mają szerokość 3mm i długość 297mm, gramatura to standard 80g i 120 dla metalicznych. Krawędzie wyznaczają metaliczne białe paski zwinięte spiralnie i doklejone do bazy (ale nie całkiem, dalej da się gdzieniegdzie nimi "strzelać"). Każda literka składa się z kółeczka zwiniętego z jednego paska, tyle że o różnych wielkościach ok. 14-20mm ( wiadomo, że za wyjątkiem kropeczki nad "ż").
Centralnie widać torciko-babeczkę z jedną świeczką, która podobno dla niektórych ludzi wygląda jak znicz. Po prawej widać "stópkę", która okazała się nieodwołalnie urocza dla rodzicowatych ;). U góry, to żółte coś, to miał być jakiś kwiatek.

Na dole dodatkowo zamieściłam widok kartki w świetle dziennym.

Z góry przepraszam za "rozstrzelanie" układu, nie do końca jeszcze ogarniam, jak się bloggerem posługiwać na ekranie dotykowym ;).
Niebawem zamieszczę jajka wielkanocne, które są tak ze 2 tygodnie opóźnione.