Dawno tu nie pisałam, gdyż wciągnęła mnie nowa dziedzina papieroplastyki - quilling. To zwijanie cienkich pasków papieru dookoła piórka, wykałaczki, czy też specjalnego narzędzia do quillingu, następnie formowanie ich w różne kształty. Ja zaczęłam od długich wykałaczek i drutów do robienia na drutach. To nie wystarczało, więc przystosowałam chińskie pałeczki do jedzenia i z nich wystrugałam narzędzie z szczeliną i cienki patyczek do spiralek. To jednak mnie nie powstrzymało i zamówiłam profesjonalne narzędzia i gotowe paski, a dokładniej zestaw startowy na allegro za 29,95zł. W skład wchodzi jedna igła do nawijania pasków, szablon kołowy, korkowa podkładka i szpilki do niej do tworzenia kompozycji oraz oczywiście paski :). Jedyne, czego być może brak to pęsety, ale tych mi akurat nie brakuje. Zdjęcia całości mojej kolekcji narzędzi niestety nie umieszczę, gdyż nawalił mi aparat. Na szczęście udało mi się zrobić zdjęcie mojego nowego dzieła, tym razem, jak się można domyśleć, w technice quillingu :).
Oto leśna panienka, obok niej listki i dodatkowo zakrętka od półlitrowej butelki wody mineralnej dla porównania wielkości. Główka została wykonana z ciasnego kółka (twarz) i z frędzlowatego kwiatka (włosy). Skrzydełka to kształt "oka", nogi i ręce są fragmentami spirali. Tułów wykonałam z dwóch pszczelich gniazd, sklejonych ze sobą. Dokładniej niestety nie dam rady objaśnić bez zdjęć. Postaram się jak najszybciej uruchomić aparat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz