Oglądałam ostatnio dość dużo miniaturowych ludzików, stworzonych metodą quilling, więc postanowiłam także spróbować swoich sił w tej dziedzinie. Najpierw zrobiłam dziewczynkę, a zachęcona niejakim sukcesem dorobiłam jej towarzysza. Elementy składowe same w sobie nie są trudne; przede wszystkim są to ciasne kółka rozmaitej wielkości, uformowane na długopisach, wykałaczkach itp. w odpowiednie przestrzenne kształty. Oczy i usta domalowałam długopisem i nie prezentują się rewelacyjnie, ale nie bardzo sprawdza się coś innego (ciężko byłoby stworzyć i dokleić np. oczy takich rozmiarów). Jeśli chodzi o fryzury, to poza bazą uformowaną w kopulasty kształt obie postacie mają grzywki z krótkiego frędzlowanego paska, dodatkowo dziewczynka ma doklejony warkoczyk . Poniżej pogląd wielkości ludzików, leżących na mojej dłoni:
Na przybliżeniu niestety widać "niedoskonałości" twarzy - chłopca jest gładsza, ale ma większą szczelinę pośrodku (kółko na jego twarz robiłam na kupionym nawijaku), zaś dziewczynki z mniejszą dziurką, bo mniejszy nawijak, ale bardziej pobrużdżona, jako że kólka zwijane na ręcznie robionym narzędziu (w moim przypadku z korka
i igły z odciętą końcówką główki) nie idą równo z powodu braku kołnierza lub jakiegokolwiek oparcia dla pasków, co widać w tego typu pracach.